wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 9

Włącz: Pessenger - Let her go

*Tajemnicza dziewczyna*
Niepostrzeżenie wślizgnełam się na imprezę do Justina. Nie wiem, czy byłam tam mile widziana, poza tym nikt mnie nie zapraszał. Usiadłam w kącie na fotelu i obserwowałam innych. Większość osób było już upitych i nawalonych. W tłumie dostrzegłam ukochane blond włoski. Uśmiechnelam się sama do siebie widząc Nialla. Zakochałam się w nim. Sama nie wiem czemu.. Ale miłość nie wybiera. Po prostu nagle okazuje się, że ktoś jest dla ciebie ważniejszy niż wcześniej myślałeś. Zaczęłam przyglądać się Niallowi. Był pijany. Nagle stało się coś dziwnego. Blondyn podszedł do mnie i zalotnie puścił oczko: Heej piękna, zatańczymy? - Zasmialam się i poszłam z nim na parkiet. Wiedziałam, że jest pijany i pewnie rano nie będzie nic pamiętał, ale chociaż mnie zostaną miłe wspomnienia. Tanczylismy przytuleni do siebie. W pewnej chwili chłopak zaczął mi się przyglądać i mnie pocałował. Zaskoczona odwzajemnilam pocałunek i kompletnie się w nim zatracilam. Kompletnie zapomnialam o wszystkim. Po jakims czasie oderwalismy się od siebie. Czułam, że jestem bardzo zarumieniona. Wtedy zostałam spoliczkowana. To ona. Ta dziewczyna, która przyszła z Niallem. Suka. Złapałam ją za włosy i pociągnęłam mocno. Zaczelysmy się szarpać dopóki jakiś chłopak nas nie rozdzielil. Alex - bo tak miała na imię ta idiotka, wybiegla z domu, a ja odmylam buzie i również wyszłam. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Niall jak gdyby nigdy nic stał i się przyglądał.

*Julie*
Zrobilismy to. Było świetnie.
Rano założyłam tshirt Justina i swoje spodnie i zeszłam na dół. Siedział tam mój chłopak z Niallem. Pocałowałam Jusa w usta i przytulilam Nialla. Chłopcy rozmawiali o wczorajszym wieczorze. Przysluchiwalam się temu i nie mogłam uwierzyć w zachowanie Nialla. Wow nigdy taki nie był. Nagle niebieskooki krzyknął: Muszę do niej biec! - wybiegł z domu. Wyszlam za nim.
Widzę Nialla, który ma przebiec przez ulicę...
Widzę samochód..
Pisk opon.
Krzyk.
Głuchy łomot.
Rozbijane szkło.
A potem już nic.

5 DNI PÓŹNIEJ

*Niall*
Ciemność. Widzę tylko ciemność. Nie mogę się ruszyć. Nie mogę otworzyć oczu. Słyszę dźwięk maszyny. Z trudem otwieram oczy. Widzę białe sciany i lekarza. Jestem w szpitalu
- Dzień dobry panie Horan. Nareszcie się pan obudził..- Chcę zapytać o co chodzi, ale nie mam siły by wypowiedzieć choćby słowo. - Potrącił Pana samochód. Stan był bardzo ciężki i leżał pan w śpiączce przez 5 dni, ale pan zyje. Wszystko dzięki tej dziewczynie. Niestety jej nie udało się nam uratować..

Co?! Julie..? Czy mu chodzi o Julie? Nie, ona nie mogła zginąć... Proszę, tylko nie ona..

____
Kolejny rozdział. Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam internetu :c
Sądzę, że to jeden z najgorszych rozdziałów i najsmutniejszych ;/ Przepraszam, mam beznadziejny humor :/
Nowy rozdział pojawi się, gdy pod tym będzie min. 1 komentarz

4 komentarze:

  1. OMG! Cudowny rozdział. Twoje opowiadanie polecę moim przyjaciółką może one też pokochają je tak jak ja?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Informacje tutaj: http://onenightzaynmalikff.blogspot.com/2014/05/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow *,* Tego się nie spodziewałam <33 Dziękuję :* <3

      Usuń