niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 8

*Niall*
Kiedy już nasze wargi miały się zetknąć, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i zderzyliśmy się czołami. Auu!! Wydarłem się i złapałem za czoło. Julie zrobiła podobnie. Poszedłem do drzwi trzymając się za głowę. Za sobą słyszałem głos mojej przyjaciółki: BĘDZIESZ MI LÓD PRZYKŁADAŁ, ZOBACZYSZ! Otworzyłem drzwi. Stał w nich dostawca pizzy z dużym kartonowym pudełkiem. Niall Horan? - Spytał - Tak, ale ee ja niczego nie zamawiałem.. - To specjalne zamówienie,  w środku jest liścik. Dostawca podał mi pudełko i odszedł. Wszedłem zdziwiony do domu i położyłem pudełko w kuchni. Pizza była w kształcie serca, a obok ,tak jak wspomniał czlowiek, był liścik.

Przepraszam, jeśli powiem, że Cie potrzebuje
Ale wszystko mi jedno
Nie boje sie milosci

Chyba sie w Tobie zakochalam, Niall..
A xx

Stalem chwile czytajac list, az zajrzala do mnie Julie. Co czytasz? Wow jaka pizza.. - Zaczęła patrzeć mi przez ramię. - Ktoś cię loffcia - zasmiala się dziewczyna, na co automatycznie się zarumieniłem. Nienawidziłem swoich rumieńców. Pojawiały się zwykle w najmniej odpowiednich momentach, a poza tym pasowały bardziej do uroczej dziewczyny niż do brzydkiego chłopaka, jakim byłem. Ale to teraz było nieważne. Byłem pewny że ta pizza i liścik jest od Alex. Ja to po prostu wiedziałem. [..] Poszedłem po talerzyki i usiedlismy na tarasie jedząc pizzę. Mogliśmy wyglądać jak zakochana para, ale co tam. Mimo tego wszystkiego nadal nie potrafiłem zapomnieć o Julie.
*Narrator*
Podczas gdy Julie I Niall smiali sie jedzac pizze, przed domem chlopaka stala dziewczyna. Bylo ciemno I tylko kawalek jej zielonego plaszcza wylanial sie z mroku. Zastanawiala sie ona, czy nie zapukac I po prostu pogadac z chlopakiem. Jednak zdecydowala sie pozostac w cieniu. Czula, że taki chlopak jak Niall nie bylby w stanie pokochac takiej zwyklej osoby jak ona. Mimo, ze zwykle zachowywala sie twardo I buddowala gruby mur wokol siebie, na widok chlopaka miekla. Nie dawala sobie jednak zadnych szans u niego.
[..]
Kilka nastepnych dni minelo wszystkim bardzo spokojnie. Julie spotykala sie z Justinem, Niall rozmawial (a raczej staral sie rozmawiac) z Alex. Niallowi niezbyt te rozmowy sie udawaly, bo dziewczyna bardzo sie peszyla. Ale mimo wszystko w zyciu tej 4 dzialo sie przyjemnie.
W czwartek Justin zaprosiil Nialla z Alex na swoja impreze. Ku wielkiemu zdziwieniu wszystkich Alex zgodzila sie. 

Piatek, godzina 22:30, impreza Justina

*Julie*
Stoje w kuchni I popijam piwo. Usmiecham sie, bo widze jak wszyscy sie dobrze bawia. W pewnym momencie czyjes silne dlonie lapia mnie w okolicach talii. Czuje czyjs oddech na szyi, a po sekundzie do moich uszu dobiega doskonale mi znany glos z lekka chrypka: Wiesz jak bardzo cie kocham, shawty? - To oczywiscie Justin - Wiem, Ja ciebie tez. - Odpowiadam I w tym momencie czuje Jego wargi na mojej szyi. Odwracam sie do niego I zaczynamy sie calowac. Jego oddech jest mieszanka zapachow alkoholu, fajek I miety. Jak ja to kocham. Nasze pocalunki staja sie bardziej namietne I Justin dotyka moja dolna warge czubkiem jezyka proszac o wejscie do moich ust, ktore mu udostepniam. W pewnej chwili ktos krzyczy: IDZCIE NA GORE!! Wtedy odrywamy sie na chwile od siebie I chlopak lapie mnie na ramiona I biegnie na gore.. Co z tego wyniknie???

*Niall*
Na poczatku tylko rozmawialem z Alex I razem tanczylismy torche, ale dziewczyna nie byla zbyt towarzyska. Nie chcialem sie upijac, ale jakos tak wyszlo. Za namowami chlopakow wypilem sporo I nie wiedzialem sam, co robie..
Rano obudzilem sie na kanapie u Justina. Nikogo przy mnie nie bylo. Dziwne. Chcialem sie podniesc, ale zakrecilo mi sie w glowie. Uslyszalem smiech Justina: Ostro zabalowales! Az za ostro, bo Alex uciekla..
CO?!

___
Oto rozdzial 8 :) Z gory przepraszam za brak polskich znakow ;d
Jak myslicie, Kim jest tajemnicza dziewczyna? To Alex, Amber czy zupelnie nowa postac? Co wydarzy sie u Justina I Julie? I co takiego zrobil Niall, ze Alex wyszla?

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 7

*Niall*
Zamurowało mnie. Co? Ale czemu?! - Zapytałem otrząsając się z szoku. Po prostu my.. Tak krótko się znamy.. - odpowiedziała nieśmiało.To tam się poznamy - rzekłem z szerokim uśmiechem. - to nie jest dobry pomysł. Muszę lecieć pa.. - Dziewczyna weszła do domu, a ja stałem z poczuciem, że po raz pierwszy (i mam nadzieję ostatni) dostałem kosza od dziewczyny, która chyba naprawdę mi się podobała.

*Julie*
Szliśmy z Justinem w stronę centrum. Chcieliśmy wstąpić do małej kawiarenki, gdzie podawano pyszną gorącą czekoladę. W pewnej chwili Justin wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę czerwonych L&M i wyjął z niej jednego papierosa, po czym włożył do ust i podpalił. Chcesz jednego? - Podsunął mi pod nos paczkę. - Daj.. - Wzięłam jednego i dałam Jus'owi, żeby podpalił.Nie wiem co mnie do tego skłoniło. Zwykle nie paliłam. Po chwili już oboje szliśmy kitrając w ciszy. [...] Po jakimś czasie doszliśmy do kawiarenki do końca wypalając szlugi. Nie sądziłem, że jesteś taka niegrzeczna, kochanie ;) - Justin uśmiechnal się do mnie i puścił oczko. Spojrzałam na niego zdezorientowana, na co szybko zareagował- No palisz.. Kto wie co jeszcze robisz - zasmial się. Odpowiedzialam tym samym. Weszliśmy do kawiarni i zajęliśmy miejsca przy stoliku, przy którym nikt z zewnątrz nas nie widział. Zamówiliśmy po kubku gorącej czekolady i rozmawialismy czekając na zamówienie. Masz czas w następny piątek? - Justin spojrzał na mnie. - Chyba tak, a o co chodzi? - Robię imprezę, ucieszyłbym się gdybyś wpadła - Uśmiechnal się czarująco. - Jasne, chętnie - odwzajemniłam uśmiech i cmoknelam jego usta. Chłopak od razu zareagował i pogłębił pocalu. Objęłam jego policzki dłońmi i gdg zatraciłam się dobrze w tym pocałunku usłyszeliśmy chrząknięcie nad sobą i szybko się odsunelismy od siebie. Przyniosłam czekoladę.. - powiedziała niska kelnerka stojąca nad nami. Wtedy Justin zaczął się jej przyglądać: Amber... - powiedział cicho. O Justin.. Kopę lat.. - Kelnerka spojrzała na niego obojętnie. Proszę, państwa zamówienie, mogę przynieść już rachunek? - Tak, prosimy. - Odpowiedziałam dziewczynie z wymuszonym uśmiechem. Nie podobało mi się zachowanie Justina wobec niej. Coś tu nie grało. I to bardzo. Gdy tylko dziewczyna odeszła odprowadzona wzrokiem przez MOJEGO CHŁOPAKA od razu zasypałam go pytaniami. Kto to jest? Skąd się znają? Itd. Itp. Justin odpowiedział : Nikt szczególnie ważny, kilka lat temu ze sobą chodziliśmy, ale to już przeszłość. Gdy dowiedziałem się czym się zajmuje popołudniami, to z nią zerwałem. - Czym się zajmuje? - Zapytałam zaciekawiona. - Jest prostytutką. - Powiedział cicho. - Wow.. - Tylko tyle zdołałam wydusić. Przez kilka chwil siedzieliśmy w ciszy, kiedy w pewnym momencie Justin zaczął się  śmiać. Masz wąsa - wziął serwetkę i wytarł mi buzię po czym pocałował w usta. - Mmm.. Moja słodka czekoladowa księżniczka.. - Zasmialam się i chwilę później jechaliśmy skuterem Justina w stronę mojego domu. Chłopak się gdzieś spieszył, więc tylko przelotnie mnie pocałował i odjechał, a ja, gdy tylko wpadłam do domu, uwaliłam się na sofie i zadzwoniłam do Nialla.
-Hej :D
- Hej, co tam? - Odpowiedzial smutno chłopak
- u mnie wspaniale, ale mów mi lepiej jak ta twoja Alex
- Nie jest moja.. Zaprosiłem ją do kina.. Ale się nie zgodziła..
-  Co?!! Ona ma coś z głową! Czekaj zaraz u cb będę!
Po kilkunastu minutach przytulalam już smutnego Nialla. Nie martw się, będzie dobrze.. - mówiłam spokojnie, a chłopak stopniowo się uspokajal. Po kilku monitach ni z tego ni z owego wstał i krzyknął : JEBAĆ MIŁOŚĆ, MAM JEDZENIE!! - po czym pobiegł do kuchni. Zaśmiałam się. Kocham Nialla. Naprawdę go kocham. Jak najlepszego przyjaciela. Tylko przy nim tak dobrze się czuję. To on mi pomaga, on jest na każde skinienie, a ja na jego. To naprawdę cudowny chłopak. [...] Po kilku minutach wrócił Niall usmarowany czekoladą. Ej żarłoku! Dla mnie noc nie zostawiles! - Krzyknęłam, kiedy chłopak opadł na kanapę obok mnie. - Wybacz - uśmiechnął się chytrze. Wtedy rzuciłam się na niego i zaczęłam go łaskotać. Po kilkunastu minutach ani ja ani on nie mieliśmy już siły, więc oboje leżeliśmy zmęczeni. W pewnym momencie odwróciłam się do niego. On też mi się przyglądał. Niall zaczął zmniejszać odległość między naszymi ustami...

_____
Siódmy rozdział :) Dziękuję za wyświetlenia i komentarze <33 To naprawdę motywuje :*

CZYTASZ = SKOMENTUJ

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 6

*Niall*
Wybiegłem z sali trzaskając drzwiami. Zacząłem iśc szybko w stronę samochodu. Wtedy wpadłem na kogoś. Wybacz.. - powiedziałem wstając i się otrzepując. Nic się nie stało.. - odpowiedział zawstydzony głos. Należał on do uroczej dziewczyny, ktora przewróciłem. Spojrzałem na jej buzię. Miała włosy w kolorze miedzi i cudowne hipnotyzujące brązowe oczy. A może zielone? Nie wiem, w każdym bądź razie zachwyciły mnie one jak cała jej postać. Jej  policzki przyozdabiały teraz różowe rumieńce. Uśmiechnąłem się do niej słodko. Jestem Niall - powiedziałem wpatrując się w nią. Alex- odpowiedziała dziewczyna. Jesteś nowa, Alex? - Spytałem widząc, że jest nieco zdezorientowana. Tak, dzisiaj przyszłam po plan lekcji, a ty? Uciekłeś z lekcji? - Dziewczyna nieco się rozluźniła. - Tak. Nie miałem ochoty dalej tam siedzieć - zaśmiałem się zupełnie zapominając o Justinie i Julie. - Chodź, pokażę ci tu wszystko.
[...]
Gdy skończyłem odprowadzanie zadzwonił dzwonek oznajmujący koniec lekcji. Wychodzilismy z Alex, kiedy zauważyłem zbliżających się Justina i Julie, którzy trzymali się za ręce. Coś zakuło mnie w serce, ale powstrzymałem cheć ucieczki. Zamiast tego objąłem ramieniem Alex. Wtedy Julie nas zauważyła i podbiegĺa do nas. Widzę Niall, że to był twój powód ucieczki. - Powiedziała Julie i wskazała na zarumienioną Alex. - Ee no nie do końca, ale to był miły zbieg okoliczności. Alex to Julie. Julie Alex. - W tej chwili zbliżył się Justin i objął Julie od tyłu, na co ta odwróciła się i pocałowała chłopaka. - To mój chłopak Justin. Justin to Alex i Niall - Miło mi poznać - uśmiechnął się lekko Justin mocniej przytulając swoją dziewczynę.  [...] Gdy Justin i Julie odeszli odprowadzilem Alex do domu. Mieszkala niedaleko. Może mialabys ochotę pójść że mną do kina? - Zapytałem dziewczynę. Nie, raczej nie. - Odpowiedziala, a mnie zamurowało.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 5

*Julie*
Odwróciłam się lekko przestraszona i ujrzałam wysokiego chłopaka z lokami, który wczoraj rozmawiał z Justinem. Justin kazał Ci to dać, mała - chłopak podał mi małą karteczke i zniknął w tłumie. Odwróciłam się do Nialla z pytającą miną, na co on tylko wzruszył ramionami. Oparłam się plecami o szafkę i otworzyłam karteczkę, na której trochę niezgrabnym pismem było napisane:
Hej. Czemu wczoraj nie zadzwoniłaś? Cały wieczór czekałem na telefon od Ciebie.  Możemy dzisiaj na długiej przerwie spotkać się w kantorku woźnego? Będę czekał - Justin
Nie sądzę, aby to był dobry pomysł. - Usłyszałam zaniepokojony głos Nialla nade mną. Ale czemu? Może chce wszystko wyjaśnić, albo się pomylił.. - Ale on może chcieć Ci coś złego zrobić.. Kto wie do czego ten dupek jest zdolny! - Prawie wykrzyknal. - Niall uspokój się! Idę tam dzisiaj. Jestem pewna, że nie ma złych zamiarów. - Chłopak westchnął ciężko. -Jak chcesz. Będę w pobliżu wtedy jakby co. Nie ufam temu typowi. Zaśmiałam się i przytuliłam przyjaciela. - Czuję jakbyśmy byli rodzeństwem. Zachowujesz się jak nadopiekuńczy brat. - Tak, tak jest.. - Odpowiedział cicho, jakby coś go zasmuciło. Niall coś się stało? - spojrzałam na niego. - Nie, nic nie przejmuj się mną.. Muszę już iść.. - Niall zniknął w tłumie. Nigdy go do końca nie zrozumiem. Od kilku lat jego zachowanie trochę się zmieniło. Nie wiem o co chodzi, bo nie chce mi nic powiedzieć.. Dziwne. Ale nie mam zamiaru obecnie zaprzątać sobie nim głowy. Teraz liczy się tylko Justin.. Justin. Justin. To imię tak pięknie brzmi..
[...] Przez większość dnia mało rozmawiałam z Niallem. Nie wiem co go ugryzło. Zaczęła się długa przerwa. Odczekałam kilka minut i na miękkich nogach poszłam do pokoju woźnego. Zamknęłam lekko za sobą drzwi i spojrzałam w półmrok panujący w pokoiku. Justin? Jesteś tu? - Wtedy zobaczyłam jak ktoś się porusza i wstaje. Po chwili ujrzałam uśmiechniętą buzię chłopaka przed sobą. Już myślałem, że nie przyjdziesz.. - Powiedział spoglądając na mnie. Postanowiłam nie ulec jego urokowi i spojrzałam na niego obojętnie. - Jak miałam do ciebie zadzwonić skoro podałeś mi fałszywy numer? - Zdezorientowany chłopak zrobił wielkie oczy. - Jak to fałszywy? Pokaż. - Pokazałam mu numer pod który dzwoniłam. - Ale ja nie mam 8 w numerze tylko 6... - Wtedy wszystko zrozumiałam. Kiedy biegłam do domu, cyfry się rozmazały i przez to się pomyliłam. Zrobiło mi się bardzo głupio. Zarumieniłam się. - To moja wina.. Wczoraj gdy wracałam do domu padał deszcz i cyfry się zamazały.. Wybacz.. - Spuscilam wzrok. Wtedy Justin uniósł mój podbródek do góry i spojrzał mi głęboko w oczy - Słodko się rumienisz. Ale chciałem, żebyś tu przyszła w zupełnie innym celu. Przybliżył się do mnie tak, że nasze usta dzieliło dosłownie kilka milimetrów. - Julie, umówisz się ze mną? - Zapytał cicho. Tak.. - Odpowiedziałam i wtedy Justin pokonał odległość kilku milimetrów między naszymi ustami i delikatnie musnął moje wargi swoimi, a następnie złączył je w czułym pocałunku. Przybliżylam się bliżej niego kładąc dłonie na jego karku i oplatajac jego szyję. Justin położył dłonie na moich plecach i objął mnie. Ten pocałunek był cudowny. Nigdy się tak nie czułam jak teraz. Coś pięknego.. Poczułam motylki w brzuchu... Nagle drzwi od kantorka się otworzyły. Momentalnie odskoczyliśmy od siebie. Nie ma tu woźnego? - Zapytał przestraszony pierwszoklasista, który ośmielił się nam przerwać. - Nie widzisz, że nie? - Warknął Justin, na co lekko pogladzilam jego ramię. - Ee to ja już pójdę.. - Gdy zamknęły się drzwi za "kotem" zadzwonił dzwonek. Jednocześnie z Justinem jękneliśmy. Masz czas w piątek o 18? Porwałbym cię gdzieś księżniczko na wieczór . - Powiedział cmokając mnie delikatnie w usta. - Jasne.. - Odpowiedziałam zarumieniona. - Chodźmy, bo się spoznimy.. - Wtedy chłopak złapał mnie za dłoń i przeplotl nasze palce, po czym wyszliśmy z kantorka. Akurat teraz mieliśmy wspólną lekcję, więc gdy oboje wpadliśmy do sali rozległy się szepty i gwizdy. Zrobiłam się czerwona i chciałam jak najszybciej udać się na miejsce obok Nialla, ale wtedy Justin pociągnął mnie do swojej ławki i posadził siebie na kolanach.  Wtedy Niall poderwał się z ławki, zabrał swoje rzeczy i wybiegł z klasy trzaskając drzwiami..
___
Kolejny rodział :)
Z okazji Wielkanocy chciałabym wam życzyć wesołych świąt i mokrego lejka :** Proszę komentujcie <33


sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 4

*Niall*
Wyjechałem spod szkoły. Porządnie się rozpadało przez co czasem wycieraczki nie wyrabiały. Zaczynało też grzmieć. Julie tak bardzo boi się burzy - pomyślałem i postanowiłem do niej pojechać. Zaparkowalem przed jej domem i pobiegłem pod drzwi sekundę później w nie walnąc. Zapłakana Julie od razu rzuciła mi się w ramiona. Szybko ją przytuliłem. Co się stało? - Zapytałem ciepło głaskając ją po barkach. - On.. On mnie okłamał.. Podał fałszywy numer.. -Rozpłakała się bardziej. Nie mogłem patrzeć jak płacze, bo przez to serce mi się krajało.. - On nie jest tego wart.. Nie płacz..proszę.. Bo ja też się rozplaczę - Pogladzilem jej włosy- Dobrze.. - Zamknela oczy i zacisnela powieki. Wziąłem ją na ręce, położyłem na sofie i przykryłem kocykiem. Wtedy usłyszeliśmy grzmot na co przestraszona dziewczyna mocno się we mnie wtulila. Nie ukrywam, podobała mi się ta pozycja, ale wiedziałem, że ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela i choćbym nie wiem jak się starał nie mogę być dla niej kimś więcej. Chciałbym być jej mężem. Mielibyśmy ładne dzieci. Chyba Juls jest dziewicą.. Przynajmniej tak mi się wydaje.. Może tak jak ja czeka z TYM do ślubu.. Zarumieniłem się lekko na własne myśli. Brawo Horan, zamiast pocieszać ukochaną osobę myślisz o jej życiu seksualnym. Pogratulować. Kiedy chciałem iść do kuchni zrobić nam gorącą czekoladę, zauważyłem, że dziewczyna usnęła w moich ramionach. Wyglądała tak słodko, że chciałem zrobić jej zdjęcie i zachować na zawsze albo po prostu patrzeć na nią do końca życia. Albo lepiej nie.. W końcu ze śpiącą dzieci nie zrobię. HORAN OGAR! Co mi dziś odwala.. Ja nie mogę..  [...] Po chwili ułożyłem się wygodniej i też zasnąłem.

*Julie*
Obudził mnie śpiew dobiegający z kuchni i cudowny zapach naleśników.
Baby,  baby, baby oooh
Usłyszałam i zaczęłam się śmiać. Przy kuchence stał Niall w samych spodniach i śpiewał przylewracając
na patelni naleśniki. Gdy zobaczył, że wstałam załozyl sobie moje okulary i zaczął śmiesznie tańczyć. Wyglądało to wprost komicznie. Tak się tym przyjęłam, że prawie zapomniałam o wczorajszych wydarzeniach.. No właśnie: prawie. Po chwili znowu posmutniałam. Ej mała, co jest? - Spytał mój przyjaciel- nic.. Nic.. Tylko bardzo mi przykro, że tak się zachowywał.. - Czekolada jest dobra na wszystko! Odparł mój żarłok i podał mi naleśniki obficie polane czekoladą. - Proszę księżniczko ^^ - Z uśmiechem potargał mi włosy i rzekł - Mamy pół godziny na wyszykowanie się i dojazd do szkoły więc GO GO! - Wyszedł z kuchni.Szybko pochłonęłam przygotowane naleśniki popijając waniliową kawą i pobiegłam na górę, by doprowadzić się do porządku. Dziś szczególnie zależało mi na ładnym wyglądzie. Zdecydowałam się włożyć biały tshirt i spódniczkę w kwiaty a do tego baleriny. Włosy spięłam w luźnego koczka oraz wykonałam staranny makijaż. Po kilkunastu minutach jechałam już z Niallem do szkoły. Po zaparkowaniu auta chłopaka udaliśmy się pod nasze szafki rozmawiając. Gdy wyjmowałam książki poczułam czyjąś dłoń na ramieniu..

____
Jak myślicie: kto to? :)
Dziękuję za ten jeden komentarz ;) Dla was to tylko  minuta, a mnie to naprawdę motywuje do pracy. <3

Rodział 3

*Julie*
Po lekcjach wracałam sama pieszo do domu. Niall musiał zostać na dodatkowe zajęcia i nie mógł mnie podwieźć. Przez cały dzień chroniłam dłoń przed starciem numeru. [...] Gdy byłam już w połowie drogi do domu się rozpadało. No pięknie - pomyślałam i zaczęłam biec. Do mieszkania wpadłam cała przemoczona. Szybko przebralam się w suche ubrania i umyłam. Usiadłam na kanapie z kubkiem herbaty i spojrzałam na półkę naprzeciwko mnie. Stało na niej moje zdjęcie z rodzicami i bratem. Pamiętam, kiedy zrobiono to zdjęcie... Byliśmy wtedy na wakacjach we Włoszech. Cztery lata temu.. Tacy szczęśliwi, uśmiechnięci, bez żadnych trosk.. Po prostu idealna rodzina.. Nikt wtedy nie mógłby pomyśleć, że spotka nas taka tragedia, że moje najbliższe osoby zginą w wypadku samochodowym w drodze powrotnej.. Po moim policzku spłynęło kilka słonych łez.. Mój braciszek.. Miał tylko 7 lat.. Całe życie przed sobą... Tak bardzo za nimi wszystkimi tęskniłam.. Myślę, że wolałabym zginąć zamiast nich..
Kiedy zdarzył się wypadek miałam tylko 13 lat.. Pamiętam,  kiedy zdarzył się wypadek,  ten błysk świateł i krzyk.. A potem tylko biały sufit.. I słowa lekarzy.. "Niestety tylko tobie się udało.." . Nie wiem co bym zrobiła w tamtym czasie bez Nialla.. To on był przy mnie, wspierał mnie.. Nadal nie wiem jak mu się za to odwdzięczyć.. Przez 4 lata mieszkałam u niego..  Później okazało się, ze rodzice zapisali mi cały majątek i wróciłam tu.. 
Wstałam i wzięłam zdjęcie po czym przytulilam je do piersi. "Tak bardzo za wami tęsknię" - szepnełam sama do siebie. [...] Kilka godzien później siedziałam z wybranym numerem Justina trzymając palec nad zieloną słuchawką jakby parzyła. Zadzwonić czy nie zadzwonić? - Oto jest pytanie. Czy jak zadzwonię to nie pomyśli, że jestem nadgorliwa? Ale przecież sam mi go dał.. Ale.. W końcu przemogłam strach i zadzwoniłam. Byłam bardzo zdenerwowana i słyszałam szybkie, głośne bicie mojego serca.. Kiedy przybliżyłam telefon do ucha usłyszałam 3 krótkie sygnały i mechaniczny głos: Przepraszamy, nie ma takiego numeru...
___
Mamy 3 rozdział :) Proszę osoby, które to czytają o komentarze, bo nie wiem, czy mam dla kogo pisać.. Z góry dziękuję <3

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 2

Włącz: One Direction - More than this
*Niall*
Widziałem jak z nim rozmawia. Widziałem jak się do niego uśmiecha.
Wiedziałem, że jej się podoba.
Ona jemu pewnie też.
Chyba powinienem się cieszyć szczęściem przyjaciółki. Ale Julie od dawna była dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Zakochałem się w niej. Zawsze chciałem być przy niej..
Całować ją na dobranoc w główkę..
Otulać miękkim kocykiem..
Śpiewać do ucha kołysankę..
Zimą, siedzieć z nią przy kominku i pić kakao..
A latem kąpać się razem w morzu..
Chciałbym by pozostała przy mnie zawsze.. Żeby była tylko moja..
Kilka razy próbowałem otworzyć usta i wtrącić się w ich rozmowę, ale nie udało mi się i stałem jak idiota pod szafką patrząc jak miłość mojego życia szczerzy się do jakiegoś typa. Teraz miałem ochotę tylko stamtąd odejść

"If I'm louder
would You see me
Would You lay down
In my arms and rescue me.."

----
Kolejny krótki rozdział ;d Miałam wenę .. Mam nadzieję, że wam się podoba. W najbliższym czasie postaram się coś zrobić z wyglądem bloga. A teraz Dobranoc ;**

Rozdział 1

Uśmiecham się do moich poddanych. (czytaj: innych w szkole)Księżniczka ~ to słowo idealnie mnie dziś określało. Nagle widzę jak On się uśmiecha do mnie. Mó. Mój..

Spadłam z lóżka. Auu!!! Swietna pobudka z takiego snu. Spojrzałam na zegarek: 6:40. COO?!
Pobiegłam do łazienki i szybko się ogarnęłam. W lusterku spoglądała na mnie blondynka z błękitnymi oczami. Oczy to jedyna część ciała, którą lubię. Kiedy otwierałam szafę w poszukiwaniu czegoś co nadawało by się do ubrania usłyszałam dzwonek do drzwi. Niall?? Już teraz?!
Otworzyłam drzwi. Przede mną stał niebieskooki chłopak. 
- To ty jeszcze nie gotowa?! Przez ciebiesie spoznimy!!
- Tez milo cie widziec Horanku - Biegne na gore i szybko wkładam czarny t-shirt, rurki i ulubionr vansy i sięgam po tusz, eyeliner i puder, by choc troche przypomniec czlowieka. Chwile pozniej zbiegam na dol. Niall juz czeka zniecierpliwiony. No na reszcie - mowi wywracajac oczami. Tez cie kocham - usmiecham sie. Po chwili jesteśmy w szkole. Idziemy sobie tak spokojnie rozmawiając, kiedy nagle moja uwage przykuwa postac wysokiego chlopaka. Ma idealnie ulozone brazowe wlosy i z odleglosci kilku metrow widze blask jego miodowych oczu. Po kilku sekundach wzrok chlopaka krzyzuje sie z moim.  Chce juz odwrocic wzrok, kiedy zauwazam, ze ten przystojny chlopak kieruje sie w moja strone. O boze! Co mam robic?!
-Hej, Jestem Justin. A jak ci na imie piekna?
-Julie.. - Odpowiadam szczerzac sie. Jak idiotka wygladam teraz. Brawo Julie!! - Wtedy on uśmiecha się jeszcze piekniej. OMG on ma takie ładne zęby.. Doobra ogar Julie!! Justin wziął moja dlon i zapisal na niej rzad cyfr. -Zadzwon kiedys - puscil mi oczko i odszedl. AAAA ON CHCE SIE ZE MNA UMOWIC!!!
Bylam tak szczesliwa, ze nie zauwazylam smutnej miny nialla stojacego z boku...
---
Hej :) Oto pierwszy rozdzial mojego opowiadania. Mam nadzieje, ze wam sie podoba. ;))